poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rozdział 1 .

- Mówiłam ci już ,że cię nienawidzę ? - Uśmiechnęłam się nieco podle do Eleanor. Widziałam jak nasza matka zaciska palce na widelcu. I w tym momencie aż zachciało mi się śmiać.
Wiedziałam,że denerwuję każdego w okół,ale mając siostrę zołzę tylko tego można było się spodziewać. Całe szczęście,że tylko matkę miałyśmy jedną. Inaczej nie wyrobiłabym. Z tą żmiją nie chciałam mieć niczego wspólnego.
-Mówiłaś wiele razy .- Uśmiechnęła się tak słodko,że omal nie wyplułam płatków. - Ale ja cię kocham.-Dodała,a ja nie wytrzymując parsknęłam gromkim śmiechem.
Ojczulek Eleanor posłał mi złowrogie spojrzenie,ale jakoś wcale się tym nie przejęłam i nadal się śmiałam.
W tym wszystkim było mi jednak trochę szkoda mamy. Ona nie była winna, a my stawiałyśmy ją między Scyllą a Harybdą.
-Ja jebie, żyję z debilką pod jednym dachem.-Skomentowałam podnosząc się gwałtownie z miejsca.Chwyciłam już nieco podniszczoną torbę z książkami i wyszłam z domu nim ktokolwiek zdążył zareagować. Nie było nic dziwnego w moim marszu przez przecznice o 6 nad ranem. Ta godzina była już dla mnie normą. A co do samego spaceru - no cóż, lubiłam ruch, a te "przecznice" niby jakieś kilometrowe były już pestką.
Mój wzrok padł na przejeżdżający obok mnie czarny range rover. Dobra znałam ten wóz i kojarzyłam jego właściciela ,ale jedno co mnie zastanawiało, to po jakiego licha kupować sobie takie auto na Londyńskie drogi ?
Nigdy nie rozgryziesz mózgu ćpuna.  Podszepnął mi zdradziecki głosik w głowie. Pokręciłam nią energicznie starając się już skupić na drodze .
Miałam do szkoły jeszcze trochę czasu więc po drodze postanowiłam zajść do słynnej chyba "kawiarenki" Starbucks. Ciepła kawa lub kakao z rana dobrze by mi raczej zrobiła , szczególnie patrząc na dzisiejszą monotonną i nieco pochmurną pogodę.
To znaczy nie padało,ale było tak dziwnie..ponuro.
Wzruszyłam obojętnie ramionami wchodząc do lokalu. Był niemal pusty. No tak , wczesna pora.
Przy blacie niestety dostrzegłam pewną paczkę z naszej szkoły. Nie wiem czemu,ale każdy ich unikał. Nie wiedziałam dlaczego. Bali się ich, a może nie chcieli skończyć tak jak oni ?
Jedno co było pewne była to największa i chyba jedyna paczka ćpunów w naszej szkole i okolicy.
Gdyby nie fakt ,że nie ćpam można by było powiedzieć ,że do nich należę.
Tak. I ja i oni mieliśmy wytatuowane niemal całe ciała. To nas łączyło. No i to by było na tyle.
Westchnęłam ciężko czekając aż ów grupka złoży swoje zamówienia i oparłam się jedną dłonią o blat.
Niemal od razu ich śmiech ucichł i spojrzeli w moją stronę. Starałam się to ignorować,ale nie było łatwe.
No wyobraźcie to sobie tylko. To nie jest łatwe.
- Latte Macchiato. - Poprosiłam widząc,że tamci złożyli zamówienia i chłopak obrócił się w moją stronę. Skinął lekko głową. 
-To ta panna,która ostatnio zaliczyła glebę na holu ? - Odruchowo podniosłam wzrok orientując się,że ów słowa wypowiedziała jedyna blondyna w tym całym towarzystwie.
Teraz zrozumiałam też,że mówi o mnie i o mojej ostatniej "wpadce" . 
 Przechodziłam szkolnym korytarzem, z tego co pamiętam chyba spieszyłam się na biologię, niemal biegłam, kiedy nagle ktoś podstawił mi nogę i pociągnął mnie za plecak tak,że wyrżnęłam się na twardej posadzce .
Dokładnie też wiedziałam kto to zrobił. Dziewczyna,która się teraz odezwała. Wiedziałam,że ma na imię Perrie. I to by było na tyle.
Zalała mnie fala gorąca. Szyja i policzki niemal mnie piekły kiedy usłyszałam jej słowa.
  -Daj spokój. - Spojrzałam ukradkiem w ich stronę. Mulat chwycił ją mocno za nadgarstek i nieco brutalnie przyciągnął ją do siebie tak,że uderzyła w jego pierś.- Nie bądź podła. Nie o to tu chodzi. - Dodał wtulając nos w jej blond włosy.
Pokręciłam głową dostając swoje zamówienie i niemal automatycznie opuściłam lokal.
Nigdy przenigdy nie chciałabym do nich dołączyć. Oni są jacyś chorzy. Serio. Do tej pory nie rozumiałam ich dziwnych "więzów" .
 Ruszyłam swobodnym krokiem przed siebie i poprawiłam torbę podziwiając pochmurne niebo. Nagle wydało mi się tak bardzo fascynujące.

____________________________________________________________________________
Pierwszy rozdział zawsze jest najtrudniejszy do napisania i najnudniejszy. Wiem, jest kiepski przepraszam,ale obiecuję,że następne już będą lepsze. Dopiero się rozkręcam xx
No to może 5 komentarzy ? ;3 Liczę na was . :) 


11 komentarzy:

  1. ciekawie się zapowiada ;) ale pliss, nie rób z Perrie wrednej suki ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. ok, sorki, nie przeczytałam opisu postaci :D ale lepiej późno niż w cale haha xd jeszcze raz wybacz ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. pisz dalej to jest świetne !!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebiste. masz talent. kiedy kolejna cześć ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy tylko pojawi się 5 komentarzy, mój się nie liczy ;3

      Usuń
  5. Dam, dam, dam, dam! 5 komentarzy! Czekam na drugi rozdział. Hehs, mi się podoba i jak Pezz będzie suką to awwww. Lubię to. No to czekam x

    OdpowiedzUsuń
  6. proszzeeeeeeeee nie chce juz dłużej czekać ! zasypie cie komentarzami jak napiszesz kolejna czesc !!!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba juz sie nie doczekamy kolejnej czesci ... ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)

    Zapraszam też do siebie: http://bo-jak-69-to-tylko-z-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dałam komentarza? O NIE. W takim razie zajebisty, bla bla bla, czekam na nowy pedofilu ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. super , czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń