***
Spojrzałem przez ramię. Jej drobne ciałko powoli się wygięło, dłonie wyciągnęła przed siebie szukając czegoś po omacku, jak mogłem się założyć chciała się przytulić. Coś jej się nie spodobało.Zmarszczyła czoło przytulając od siebie poduszkę i jęknęła gardłowo nagle otwierając oczy.
Przesunęła wzrokiem po pokoju zatrzymując go na mnie. Uśmiechnęła się leniwie zakrywając usta drobną dłonią by ziewnąć. Naprawdę robiła to słodko.Jak mały kociak.
Uśmiechnęła się nagle widząc jak do niej podchodzę. Pochyliłem się a jej drobne dłonie chwyciły moją twarz i przyciągnęły do siebie. Pocałowałem ją lekko i szybko raz, drugi, trzeci na co zachichotała marszcząc nos.
-Bałam się o ciebie.-Wyszeptała w końcu przełykając głośno ślinę.Przymrużyłem oczy obserwując ją. Odepchnęła mnie lekko i usiadła prosto. - Oni cię..dlaczego cię bili?
Nie wiedziałem jak jej to wszystko wyjaśnić. Odetchnąłem ciężko z rezygnacją kręcąc głową i zostawiając ją samą w pokoju.Słyszałem jak coś ląduje z hukiem na ziemi. Jasne,że ją wkurzyłem. Dziwne by było gdybym tego nie zrobił.
Usiadłem w salonie.Tak, żałowałem,że mnie tu wczoraj przyprowadziła. I nie ukrywam,że na szargane nerwy lubiłem wciąż coś wziąć. Jedno jednak pozostało pewnie, ja nie powiedziałem Jessy, ona nadal sądziła,że wyszedłem z tego. Dobrze, tak było lepiej.
Poczułem jej delikatne dłonie na torsie i usta tuż przy uchu.
-Nie chcę żebyś był na nie zły. -Szepnęła przełykając głośno ślinę.
-Nie jestem na ciebie zły kochanie..-Dotknąłem jej dłoni i zamknąłem je w uścisku swoich.- Oberwałem za kilka długów, ale nie powinnaś się tym martwić, jakoś to załatwię.
-Harry jeśli potrzebujesz pieniędzy to ci pomogę.- Wyrwała się szybko, słyszałem w jej głosie nutkę przerażenia,ale nie wiedziałem przed czym.
-Ja to załatwię,dobrze? -Podniosłem lekko głowę przypatrując się jej. Z trudnością pokiwała delikatnie głową i westchnęła pod nosem. - Dziękuję. Zaufaj mi.
-Kocham cię Harry..-Szepnęła uśmiechając się blado. Westchnąłem cicho podnosząc dłoń i odgarnąłem na bok jej długie włosy.
-Ja ciebie też Jessy,wiesz o tym,prawda? -Przygryzłem dolną wargę wsuwając kosmyk jej włosów za ucho. Pokiwała szybko głową,więc uśmiechnąłem się w jej stronę.
Przekroczyłem próg dawnej speluny.Wszystkie wspomnienia powróciły i to ze zdwojoną siłą. Czułem się tak cholernie słaby widząc te mury,które mnie otaczały. Mój wzrok zarejestrował grupkę ludzi siedzących w okół ogniska. Zmusiłem więc nogi by podejść bliżej.
Zarejestrowałem trzy kobiece sylwetki, trzy męskie. Wszyscy byli pogrążeni w rozmowie,śmiali się.
-Harry! -Usłyszałem głośny pisk jednej z dziewczyn.Podniosła się na nogi i podbiegła rzucając mi się na szyję.Przymrużyłem oczy trochę zdezorientowany.- Harry, to ja, Gabi.-Odsunęła się chwytając mnie za ramiona.
-Gabi..-Pokiwałem głową uśmiechając się półgębkiem. - Miło cię znowu widzieć,zmieniłaś się.
-Dorosłam..-Wzruszyła niepewnie ramionami chwytając zimną dłonią moją i pociągnęła mnie w stronę reszty.Widziałem niepewność na ich twarzach.
-Cześć wam..-Rzuciłem odruchowo przeczesując palcami loki.- Ja..ja myślałem,że będę tu sam i ja chciałem..um..słuchajcie przepraszam za to jak traktowałem was jeszcze...kiedy ...wiecie o co mi chodzi.
-Harry, traktowałeś nas źle, ale przecież nie możemy być za to źli, już nie, nie powinniśmy.- Wyrwał się blondyn przechodząc do przodu.Chwycił Gabi za biodra i przyciągnął do siebie.Cofnęła się powoli wpadając na jego tors. Więc tak się zmienił Niall.
Był naprawdę dorosły. Włosy mu pociemniały, na twarzy miał lekki zarost, nabrał budowy, to znaczy, był umięśniony.
-Gdzie jest Danielle?-Zamrugałem kilkakrotnie rozglądając się w pewnym momencie po towarzystwie. Mój wzrok zatrzymał się na Liam'ie. Nasze oczy się spotkały,widziałem w jego tęczówkach tak dużo bólu kiedy o to zapytałem,ale nie zrozumiałem.Opuścił powoli głowę mamrocząc coś pod nosem. -Co?
-Danielle nie żyje, przedawkowała. - Podszepnęła Perrie. Dopiero teraz mogłem dostrzec jej drobną posturę wychylającą się zza Zayn'a. - Nie mówmy o tym,proszę,Liam..nie daje rady.
Skinąłem niepewnie głową przyglądając się im uważnie.
-To co robimy?-Poderwałem głowę słysząc pełen werwy głos. Obróciłem się mimowolnie w stronę wejścia.Louis.- Harry to ty?
-Louis..-Uśmiechnąłem się mimowolnie.Oboje zmusiliśmy się do ruszenia z miejsca. Wpadliśmy sobie w ramiona. Przyjemnie i kojąco było poczuć jego ramiona,które mnie obejmowały.Był moim najlepszym przyjacielem i mimo wszystko tęskniłem. Cholernie tęskniłem.
Usiadłem w salonie.Tak, żałowałem,że mnie tu wczoraj przyprowadziła. I nie ukrywam,że na szargane nerwy lubiłem wciąż coś wziąć. Jedno jednak pozostało pewnie, ja nie powiedziałem Jessy, ona nadal sądziła,że wyszedłem z tego. Dobrze, tak było lepiej.
Poczułem jej delikatne dłonie na torsie i usta tuż przy uchu.
-Nie chcę żebyś był na nie zły. -Szepnęła przełykając głośno ślinę.
-Nie jestem na ciebie zły kochanie..-Dotknąłem jej dłoni i zamknąłem je w uścisku swoich.- Oberwałem za kilka długów, ale nie powinnaś się tym martwić, jakoś to załatwię.
-Harry jeśli potrzebujesz pieniędzy to ci pomogę.- Wyrwała się szybko, słyszałem w jej głosie nutkę przerażenia,ale nie wiedziałem przed czym.
-Ja to załatwię,dobrze? -Podniosłem lekko głowę przypatrując się jej. Z trudnością pokiwała delikatnie głową i westchnęła pod nosem. - Dziękuję. Zaufaj mi.
-Kocham cię Harry..-Szepnęła uśmiechając się blado. Westchnąłem cicho podnosząc dłoń i odgarnąłem na bok jej długie włosy.
-Ja ciebie też Jessy,wiesz o tym,prawda? -Przygryzłem dolną wargę wsuwając kosmyk jej włosów za ucho. Pokiwała szybko głową,więc uśmiechnąłem się w jej stronę.
Przekroczyłem próg dawnej speluny.Wszystkie wspomnienia powróciły i to ze zdwojoną siłą. Czułem się tak cholernie słaby widząc te mury,które mnie otaczały. Mój wzrok zarejestrował grupkę ludzi siedzących w okół ogniska. Zmusiłem więc nogi by podejść bliżej.
Zarejestrowałem trzy kobiece sylwetki, trzy męskie. Wszyscy byli pogrążeni w rozmowie,śmiali się.
-Harry! -Usłyszałem głośny pisk jednej z dziewczyn.Podniosła się na nogi i podbiegła rzucając mi się na szyję.Przymrużyłem oczy trochę zdezorientowany.- Harry, to ja, Gabi.-Odsunęła się chwytając mnie za ramiona.
-Gabi..-Pokiwałem głową uśmiechając się półgębkiem. - Miło cię znowu widzieć,zmieniłaś się.
-Dorosłam..-Wzruszyła niepewnie ramionami chwytając zimną dłonią moją i pociągnęła mnie w stronę reszty.Widziałem niepewność na ich twarzach.
-Cześć wam..-Rzuciłem odruchowo przeczesując palcami loki.- Ja..ja myślałem,że będę tu sam i ja chciałem..um..słuchajcie przepraszam za to jak traktowałem was jeszcze...kiedy ...wiecie o co mi chodzi.
-Harry, traktowałeś nas źle, ale przecież nie możemy być za to źli, już nie, nie powinniśmy.- Wyrwał się blondyn przechodząc do przodu.Chwycił Gabi za biodra i przyciągnął do siebie.Cofnęła się powoli wpadając na jego tors. Więc tak się zmienił Niall.
Był naprawdę dorosły. Włosy mu pociemniały, na twarzy miał lekki zarost, nabrał budowy, to znaczy, był umięśniony.
-Gdzie jest Danielle?-Zamrugałem kilkakrotnie rozglądając się w pewnym momencie po towarzystwie. Mój wzrok zatrzymał się na Liam'ie. Nasze oczy się spotkały,widziałem w jego tęczówkach tak dużo bólu kiedy o to zapytałem,ale nie zrozumiałem.Opuścił powoli głowę mamrocząc coś pod nosem. -Co?
-Danielle nie żyje, przedawkowała. - Podszepnęła Perrie. Dopiero teraz mogłem dostrzec jej drobną posturę wychylającą się zza Zayn'a. - Nie mówmy o tym,proszę,Liam..nie daje rady.
Skinąłem niepewnie głową przyglądając się im uważnie.
-To co robimy?-Poderwałem głowę słysząc pełen werwy głos. Obróciłem się mimowolnie w stronę wejścia.Louis.- Harry to ty?
-Louis..-Uśmiechnąłem się mimowolnie.Oboje zmusiliśmy się do ruszenia z miejsca. Wpadliśmy sobie w ramiona. Przyjemnie i kojąco było poczuć jego ramiona,które mnie obejmowały.Był moim najlepszym przyjacielem i mimo wszystko tęskniłem. Cholernie tęskniłem.
____________________________________
Wiem, miałam dodać już jakiś czas temu,ale nie było czasu.
Przepraszam.
Krótko, jasne, ale następny będzie dłuższy.
Dziękuję za każdy komentarz, to miłe :)
Oczywiście, zasada nadal jest ta sama.
20 komentarzy i następny
Oczywiście, zasada nadal jest ta sama.
20 komentarzy i następny
Kocham was .
Nie, Nie, Nie!
OdpowiedzUsuńNIE!
Harry nie może do tego wrócić!
Nie może! Zaraz, zaraz...
On już to zrobił.
Bierze. Przecież to jest świństwo.
Cholerne świństwo, które niszczy zdrowie.
Danielle... Zabiłaś ją?
No może nie dosłownie.
Tylko, no kurcze! Nie wierze, że to się dzieje naprawdę!
Danielle nie żyje ( przedawkowala), a Harry dalej cpa.
Co dalej? Znów zacznie zlecać się nad Jessy? Bo jeśli tak to utluke gnoja! Dobra Kaja!
S
T
O
P
!
Spokój. Jeden wdech, drugi wdech...
Za bardzo się z tym zzylam:)
Mam wrażenie, że to się dzieje naprawdę. Chyba zbzikowalam :D
No cóż, zdarza się.
Szkoda, że rozdzial taki krótki:c
Niestety komentarz nie będzie tak długi, bo padam z nóg, ale postaram ci się to wynagrodzić następnym razem :)
Dziękuje za informacje :*
Kaja.
Wzięłam się już za pisanie następnego rozdziału,który będzie naprawdę długi,więc ja tobie też to jakoś wynagrodzę:)
UsuńPozdrawiam xx
Harry stop. Wylaz stamtad i do Jessy!
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńNie,nie, nie! Hazz nie może do tego wrócić! Znowu będzie się znęcał nad Jessy?! Nie i jescze raz nie. xx
OdpowiedzUsuńZabije cię!!!!!! Zabilas Danielle!!! Jesteś morderca.
OdpowiedzUsuńDobra strasznie zżylam się z tym opowiadaniem.
Harry nie!!! Won do Jessy!!!
Czekam na nexta z niecierpliwością.=)
Pozdrawiam Julcia=)=D=D
On nie może wrócić do cpania!!!! Zaraz, zaraz. On przecież do tego wrócił.
OdpowiedzUsuńI co znowu zacznie się znęcać na Jessy? Tak nie może być. Błagam cię no i jeszcze Danielle nie żyje!!! Jesteś straszna, ale i tak kocham tego bloga.=)
To niemożliwe, Harry znowu ćpa... Przecież miał się zmienić:( Do tego okłamuje Jessy. A jeśli znów zacznie ją bić? Nie! Nie może, przecież tak bardzo ją kocha. Uwielbiam te chwile, w których są w sobie tak bardzo zakochani<3 Rozdział rzeczywiście krótki, ale na temat;) Powodzenia w pisaniu nn!
OdpowiedzUsuńJezu to jest świetne.! Harry nałogowiec... - tak nie może być!
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam ich te sceny miłosne, więc niech Haroldzik już jej nie biję, choć fajnie się to czyta ;D.
Jessy + Harry = Forever ♥
Kaczuszka ♥
A i mogłabyś zrobić jaśniejszą czciąke, bo troche trudno się czyta...Dzięki ;D
UsuńKaczuszka <3
Wow rozdział jak zwykle super!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie w następnej części. Fajny wygląd bloga. :-)
Pozdrawiam Maja
Pewnie dużo ludzi Ci to już mówiło ale nie szkodzi :) KOCHAM TWÓJ STYL PISANIA, KOCHAM CIE ZA TO ZE MASZ TAKA ZAJEBISTA WYOBRAŹNIE, ZE CZASAMI NIE CHCE CI SIĘ TEGO PISAĆ I WSTAWIAĆ KOLEJNY ROZDZIAŁ ALE I TAK TO ROBISZ. A co do tego rozdziału to troszkę krótki ale i tak świetny jak każdy inny. Ale niech Harry do tego nie wraca ! Nie może znowu zrobić tego Jessy ! I OMG Danielle nie żyje !! o.O tego się nie spodziewałam !
OdpowiedzUsuńA i bardzo podoba mi się nowy wygląd bloga :)
UsuńJakie to świetne! Kocham twój styl pisania i ciebie że masz taką bistą wyobrażnię!! Trochę krótki ale lepsze niż nic :) I OMG Danielle nie żyje!!! MASAKRA!!!~ Harr
OdpowiedzUsuńPS Świetny wygląd bloga. Przez to że jest ciemniejszy bardziej nadaje nastrój
UsuńKocham, Kochami jeszcze raz Kocham <3 serio? Dan i przedawkowanie?! Nie mogę doczekać się kolejnego *_* tak coś czuję, że długo to Jarry szczęśliwa nie pobędzie ;)
OdpowiedzUsuńLou
Myślałam że dodałam komentarz ale chyba zapomniałam O.o .
OdpowiedzUsuńNo kurwa mać jak to ćpa ?!
ZDowłowałaś mnie kurde !
Daniell nie żyje jezu świety trzymaj mnie !
Aż się boję co będzie w następnym rozdziale
Niech Harry nie robi żadnej krzywdy Jessy!
Jezu ja tu łażę jak na szpilkach ! Prosze szybko dodaj nastepny rozdział ! Nie proszę ja BŁAGAM :***
Uwielbiam tego bloga *.*
Boże świety błagam niech Harry jej nie robi krzywdy
Bo osiwieje !
Hhah dobra to trochę dziwne co ja pisze? Ale pisze mniej więcej co myślę
Czekam z niecierpliwością
- Pozdrawiam Livia :)
Jezus Maria ! Jak mogłaś mi to zrobić ?! No pytam się ! Jak ?1 Jak mogłaś napisać, że on znowu ćpa ?! Zabiłaś mnie tym jednym zdaniem ! Daniell nie żyje, już się boję, że zmartwychwstanę i umrę ponownie czytając następny rozdział ! Boże Święty nie rób mi tego ! Wiem komentarz trochę od czapy ale czego można się spodziewać od osoby która nie żyje ?! ;P
OdpowiedzUsuńO matko ! Przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem w szoku. Na prawdę fajnie sie czyta.. ;) świetny pomysł :)tylko szkoda, że Hazz od nowa zaczyna ćpać ;( ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :) i czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam ! x
OdpowiedzUsuńDużo ludzi ci to mówi, ale trudno.
OdpowiedzUsuńKOCHM TWOJ STYL PISANIA, KOCHAM CIEBIE I KOCHAM TWOJEGO BLOGA.
Oby tak dalej=)=D
Buziaki