niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 24.

-Justin, powiedz mi, ile razy robiliśmy skoki na sklepy? - Przymrużyłem oczy widząc jak wzrusza ramionami. - Wiedz jedno, nie zmieniłem się aż tak bardzo, potrafię bronić swojej dziewczyny, a buzię zawsze trzymam zamkniętą na kłódkę.
- I baaaardzo dobrze.. - Pokiwał powoli głową.


Zastanawiało mnie kim jest tak naprawdę ten cały Justin. Słyszałam dosłownie ich rozmowę, końcówkę. Żaden z nich nie wiedział, że słyszałam i wydawało mi się, że jest lepiej. O wiele lepiej.
Podniosłam głowę skubiąc palcami ściereczkę i natrafiłam wzrokiem na skupionego Harry'ego. Musiał mi się przyglądać od dłuższej chwili, bo stał nonszalancko oparty o ścianę a jego brwi uniosły się znacząco.
-No co? - Jęknęłam cicho pod nosem czując jak jego wzrok się we mnie dosłownie wwierca.
-Zastanawiam się nad..czym ty się zastanawiasz.- Skinął lekko głową uśmiechając się w lekkim rozbawieniu.
-Nad tym kim jest twój ko...-Nie dane było mi dokończyć bo chłopak dosłownie wyłonił się zza pleców zielonookiego i uśmiechnął się łobuzersko w moją stronę ignorując niewygodne spojrzenie swojego przyjaciela.
-Uh, miałem nadzieję na jakieś żarcie, ale widzę, że twoja dziewczyna nie potrafi gotować. - Rzucił kąśliwie przeszywając mnie dosłownie wzrokiem. Przymrużyłam oczy lustrując uważnie jego sylwetkę. Nie należał do najgorszych, ale jakimś cudem to też on nie był i co najważniejsze - już mnie wkurzał.
- Potrafię gotować, ale po pierwsze trzeba sobie na to zasłużyć,  po drugie muszę cię co najmniej lubić, po trzecie musisz mieć to coś, a po czwarte prawdziwy facet sam potrafi sobie ugotować. -Stwierdziłam unosząc brwi z każdym to nowszym wypowiadanym zdaniem. Jego uśmiech momentalnie zniknął i widziałam jak zaciska palce w pięści, ale jakoś wcale się tym nie przejęłam. Nie lubiłam go i tyle.
-Prawdziwa kobieta powinna siedzieć w kuchni. - Odparował zjadliwie na co tylko prychnęłam robiąc oczyma młynek. - I nie przedrzeźniać mężczyzny.
-Oprócz Harry'ego nie widzę tu żadnego, a przecież nie zrobiłam tego w jego stronę. - Uniosłam brew widząc jak próbuje zrobić krok w moją stronę, ale coś go powstrzymało. A tym czymś nie było nic innego jak silna dłoń zielonookiego zaciskająca się na tyle jego skóry.
-Jesteś podła i pyskata.- Sprostował oddychając cicho przez usta by zaraz zwilżyć je językiem. 
-Powiedz mi coś czego nie wiem..-Machnęłam lekko dłonią przysiadając na blacie kuchennym i zakładając nogę na nogę. Widziałam jak Harry uśmiecha się tuż nad ramieniem swojego przyjaciela, a ten przygląda mi się uważnie. To drugie oczywiście zignorowałam. - Wiesz Hazzy..-Westchnęłam cicho zgarniając włosy na jedno ramię. - Co ty na to, żeby wyprosić grzecznie Justina i ...douczyć się kilku zagadnień biologicznych ?
-Zostanę i popatrzę. - Głos Bieber'a, który właśnie się wtrącił zadziałał na mnie dosłownie jak płachta na byka. Zeskoczyłam z blatu i mijając go przystanęłam na chwilę chwytając go mocno za koszulkę tak, że musiał się nade mną pochylić co chyba mu się spodobało bo oblizał szybko wargi i uśmiechnął się szeroko spoglądając mi prosto w oczy.  - Lubię twoją brutalność. - Wymruczał cicho marszcząc przy tym brwi. Widziałam  twarz Harry'ego wychylającą się lekko zza jego ramienia, malowała się na niej złość i niedowierzanie.
-Posłuchaj mnie Justin, Bieber, czy jak tam jeszcze na ciebie mówią..- Zaczęłam przestępując z  nogi na nogę. - Nie trawię cię, jesteś przyjacielem Harry'ego, ale serio cię nie trawię. Daruj sobie każdą debilną odzywkę, bo uwierz, że mogę ci baaardzo zaszkodzić. -Uśmiechnęłam się podle. Nagle stało się coś czego się  nie spodziewałam. Jego palce zacieśniły się mocno na moich nadgarstkach a on nic nie robiąc sobie z mojej próby uwolnienia się przyciągnął mnie bliżej. - Boli. - Sapnęłam pod nosem.
-Puść! - Rozjuszony głos Harry'ego odbił się echem w mojej głowie zanim uścisk zelżał a jego palce cofnęły się szybko. - Nie waż się jej więcej dotykać, bo ukręcę ci jaja przy samej dupie. - Wycharczał prosto w twarz chłopakowi, który uśmiechał się z rozbawieniem, wiedziałam, że to go może jeszcze rozjuszyć. - Nie szczerz tak swojej mordy, bo ci ją kurwa przestawię ! - Chwycił go za płaty skórzanej kurtki i cisnął nim we framugę drzwi, tak, że musiał się oprzeć. - Nie dotykaj jej..-Powtórzył nieco ciszej.
-Uspokój się..- Blondyn złapał jego dłonie starając się odsunąć je jak najdalej. - Harry tylko żartowałem, no nie Jessy? - Przełknął  głośno ślinę obracając energicznie głowę w moją stronę. Widziałam w jego  oczach niemą prośbę o pomoc. Miałam dwie opcje. Albo powiem " nie " i Harry go zatłucze, ale powiem " no jasne "i on odpuści. Trudna decyzja.
-Pewnie, że tak, oboje żartowaliśmy. - Dotknęłam niepewnie dłoni Harry'ego nie wiedząc zbytnio co ja do cholery wyprawiam. Jego klatka unosiła się coraz wolniej, zaczynał się uspokajać. - Już dobrze kochanie..- Szepnęłam cicho przystając na palcach by dosięgnąć dłońmi jego twarzy, którą chwyciłam delikatnie i obróciłam w swoją stronę odciągając go zupełnie od chłopaka. Jego dłonie podniosły się powoli i spoczęły ostrożnie na moich a on sam odetchnął głęboko. - Harry już dobrze?
-Przepraszam, poniosło mnie..-Zmarszczył brwi przyglądając się mi uważnie. Dziwiło mnie to jak Harry ostatnio zachowywał się w stosunku do mnie, uspokajał się pod wpływem mojego dotyku, nie chciał mnie skrzywdzić, ale coś sprawiało, że był taki tajemniczy. Nie chciałam chyba wiedzieć co takiego.
-Harry spotkamy się jutro..- Usłyszałam niepewny głos blondyna na co loczek tylko machnął ręką. - Cześć wam, Jessy ła..ładny dzień. - Mruknął. Widziałam na jego twarzy grymas, wiedział, że przy Harry'm nie może pozwolić sobie na wiele wobec mojej osoby i bardzo dobrze.


-Harry oddaj mi banana! - Jęknęłam cicho starając się wyrwać mu owoc z dłoni. Uśmiechnął się szeroko, widziałam to rozbawienie kiedy podskakiwałam jak idiotka co chwila łapiąc się jego koszulki by nie upaść. - Harry, ja chcę tego banana, jest mój no proszę oddaj! - Na mojej twarzy pojawiło się oburzenie w głosie z resztą podobnie. Przygryzł wargi starając się nie parsknąć mi śmiechem w twarz. - Ten banan jest mój, ośliniłam go! - Jęknęłam w końcu z nadzieją, że odda mi owoc, ale on posłał mi oczko i włożył go do ust mrucząc przy tym jak kot. - Jesteś pojebany!
-Mmmm...jadłaś dzisiaj lody czekoladowe? Ale pychaa..- Wymruczał z zadowoleniem odgryzając kawałek banana. Przymrużyłam tylko oczy i obróciłam się na pięcie wychodząc do salonu. On wkurzył mnie, ja mogłam wkurzyć jego. -Jessy, kocie? - Zawołał idąc za mną powoli, ale zignorowałam go z salonu szybko kierując się do przedpokoju i chwyciłam swoją kurtkę.- Gdzie ty idziesz? - Przymrużył oczy wychodząc mi na przeciw, przechyliłam lekko głowę w bok mierząc go wzrokiem i nacisnęłam klamkę drzwi frontowych wychodząc na zewnątrz. Usłyszałam jak jego nogi startują by dosięgnąć mnie podczas biegu. Obróciłam gwałtownie głowę w bok widząc jak zbliża się dużymi susami i zmusiłam swoje nogi do pracy.
 Mogło to wyglądać śmiesznie, ale zaraz potem przebiegaliśmy zwinnie przez ulicę.
Przeskoczyłam zwinnie wszystkie schodki prowadzące do drzwi i nacisnęłam klamkę wpadając do środka jak burza. Zaraz potem zatrzasnęłam je za sobą z hukiem i rzuciłam się w stronę schodów.
Dosłownie chcąc postawić nogę na schodku, ona ześlizgnęła się a ja znalazłam się w powietrzu i usłyszałam nad sobą śmiech.
-Nie fair jest twoja siła, szybkość i wszystko. - Stwierdziłam kiwając w zamyśleniu głową na co on zaśmiał się nieco głośniej muskając ustami mój kark. -Masz mokre usta. Ośliniłeś się? - Tym razem oboje zaczęliśmy się głośno śmiać.
- Szybka jesteś. - Stwierdził stawiając mnie w końcu na ziemi i obrócił w swoją stronę. Oddychał głęboko przez usta zaraz potem przesuwając po nim językiem, którzy przygryzł lekko.
- Jeśli chcesz żebym była twoja, to trochę się natrudź. - Uśmiechnęłam się słodko czując jak splata palce naszej dłoni razem.
-Jeśli masz być nagrodą, przyjmuję wyzwanie. - Wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu pochylając się w moją stronę. - Zauważ co powiedziałem zanim się oburzysz " nagrodą" a nie "zdobyczą", skarbie.
-Zabrałeś mi argument! - Jęknęłam cicho na co zaśmiał się tylko muskając swoim nosem mój. - Ale cię kocham.
-Wiem kochanie..-Przesunął palcem po moich ustach i odetchnął cicho. - Ja też cię kocham i dlatego bardzo ci dziękuję, że mimo wszystko zostałaś ze mną, że nie pozwoliłaś mi stoczyć się doszczętnie, że .. potrafisz mnie przywrócić do pionu i uspokoić. Przepraszam za to, że ..przeze mnie Darcy nie miała wymarzonego chrztu, że to nie my kupiliśmy jej tak naprawdę tego co potrzebowała..
-Harry przestań.. - Wzięłam jego twarz w dłonie. - Proszę już nic nie mów.
- Wiem, że to co powiem jest głupie, ale ..żałuję, że jej pogrzeb był taki prosty, wiem, że nie powinno być go..tak wcześnie, ale..ja przepraszam Jessy. - Zmarszczył brwi przebiegając po mojej twarzy wzrokiem. - Wiem, że nie powinienem tego poruszać, ale.. chcę żebyśmy do niej jutro poszli, albo nawet dziś, po prostu chcę ją odwiedzić. Może to już czas?
Przymknęłam mocno oczy starając się uspokoić targające mną emocje, wspomnienia i potrząsnęłam głową. Ja chciałam zacząć od nowa,  wiedziałam jednak, że to może ciągnąć się za nami do końca, Darcy to moja mała córeczka, ale ja nie mogłam pamiętać.
-Pójdę sam..-Zdecydował w końcu przebiegając palcami po mojej tali i przyciągnął mnie bliżej siebie zamykając w silnym uścisku. - Przepraszam, że poruszyłem ten temat, po prostu myślałem, że się z tym już uporałaś.
-Kocham ją, bardzo, jest ...nadal częścią mnie i wiem ,że patrzy na nas z góry..- Stwierdziłam szybko. Moja dolna warga zadrżała niebezpiecznie. - Ale ja chcę o niej zapomnieć Harry, chcę to wszystko wymazać raz na zawsze z pamięci, przepraszam.
-Ja...jak wolisz.- Szepnął zacieśniając mimowolnie uścisk. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że stoję na palcach i to na butach Harry'ego.
-Hazz..- Odsunęłam się od niego lekko próbując rozluźnić jego uścisk, który automatycznie zwolnił a ja poleciałam w tył odruchowo łapiąc się jego koszulki. - Przeżyłam zawał!
-Moja kaleka..-Pokręcił głową uśmiechając się delikatnie. - Kocham Cię. - Dodał po chwili pochylając się nade mną i pocałował mnie prosto w nos na co zmarszczyłam go zabawnie. - Robisz to jak kociak.
-Jesteś głupkiem..- Oburzyłam się wzdychając cicho pod nosem. - Po co masz się jutro spotkać z Justinem? Kim on właściwie jest?


Okey. Zadziwiała mnie łatwość w przechodzeniu od tematu do tematu bez problemu, którą posiadała Jessy. Jeszcze przed chwilą ubolewała nad śmiercią naszego Aniołka, a teraz pytała o Justina.

-Jesteś palantem! - Usłyszałem zanim oberwałem mocno w ramię. Poderwałem głowę i rzuciłem Bieber'owi podłe spojrzenie powalając go na nogi. Oboje zatoczyliśmy się głośnym śmiechem. 
-Juju, serio myślisz, że ta ..jak tej suce było na imię? -Zmarszczyłem brwi starając sobie przypomnieć panienkę, która zaledwie dwie godziny temu dała nam swój numer i zapraszała na trójkącik. Kurwa jak ich mało. 
- Lisa? - Podłapał z powątpiewaniem pocierając przy tym podbródek i zaraz potem zmrużył oczy. - Co jak co, ale nie skorzystam. Chyba zbyt rozklepana.- Oboje znów zaczęliśmy śmiać się tak głośno, że drzwi otworzyły się z hukiem i pojawiła się w nich rozwścieczona Gemm. - No co jest piękna? - Uśmiechnął się zalotnie na co wywróciłem tylko oczyma.
-Weźcie się uciszcie, uczę się, serio, dajcie chociaż pięć minut spokoju! -Jęknęłam zatrzaskując za sobą drzwi.
Spojrzeliśmy po sobie kontynuując nasz napadł głupawki. 


-Justin'a...znam od dziecka właściwie, był przy mnie zawsze.. -Zmarszczyłem brwi obserwując ją. Przechyliła głowę lekko w bok i uniosła brew. - Razem się.. tak jakby wychowywaliśmy no i .. jest moim przyjacielem Jessy, wrócił i naprawdę chcę to odbudować. - Dotknąłem jej policzka na co na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. - Obiecujesz się z nim nie kłócić? 
-Obiecuję spróbować. - Pokiwała lekko głową przygryzając dolną wargę. 





________________

PRZEPRASZAM 
wiem, że długo nie dodawałam rozdziału, to już prawie koniec roku, są też zagrożenia, które muszę poprawić, bo kończę szkołę, a bez tego, no cóż nie zdam. 
nie złośćcie się na mnie. 
naprawdę mam naukę, plus nie miałam weny, ale postaram się to nadrobić. 
kocham was, i dziękuję tym, którzy jednak czytają i komentują. 
30 komentarzy - rozdział. w
wiem więcej, ale muszę mieć tą motywację. :) 

 







31 komentarzy:

  1. HurrA ! Jestem pierwsza ulala rozdział oczywiście super ;0 30 komentarzy ? No to pojechałas jezu ludzie komentujcie Ja chcę next ! *.* - pozdrawiam livia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste !!! 30 komentarzy... trochę dużo ale jeśli kolejne rozdziały będą tak świetne jak ten to może być nawet 50 kom. nie mogę się doczekać kolejnego !!! Julia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste czekam na kolejny ;333

    OdpowiedzUsuń
  4. awww <3 oni są tacy kochani... ile bym dała, żeby mieć takiego Harrego nawet z przeszłością kryminalną i takiego brutalnego, ale on jest kochany <3 LUDZIE KOMENTUJCIE :D i życze powodzenia w szkole <3 Pozdrawiam! xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest świetny i nie gniewam się, że tak poźno go dodałaś, bo Ja sama musiałam pozawieszać moje blogi, bo muszę poprawiać oceny...
    Eh...
    Żyć nie umierać...
    No, ale nie o mnie się tu rozchodzi.!
    Rozdział - nudny?
    A skąd!
    Był wspaniały.
    Niby robili takie zwykłe codzienne czynności w nim, a i tak wydawało mi się, że było to magiczne.
    Ej że chwila!
    Bo było ;D
    Jakoś mi dziś humor niedopisywał, bo na jutro musze uczyć się jakiegoś zakichanego wiersza na pamięć....
    a tu wchodze sobie i....
    ROZDZIAŁ!
    Zaciesz miałam jak z tąd do Berlina!
    30 komentarzy?
    Żaden kłopot!
    Masz tyle wspaniałaych czytelniczek i czytelników, że nie zdziwiłabym się, jakby ta sumka nawet wykraczałaby poza Twoją skalę!
    Całuje i czekam ;*

    Dangerous Darkness

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na nexta z niecierpliwością. Rozdział jak zwykle supcio.
    Weny życzę.
    Juli

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejć ! Nowy rozdział...CUDNY ; ))
    Rozumiem że dodałaś go trochę później, jestem w podobnej sytuacji ; ))
    Powodzenia życzę i czekam na następny : ))
    Ps. Czytasz może Dark'a ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaczęłam go czytać stosunkowo niedawno :)

      Usuń
    2. Może mi się wydaję, ale czy rozdział nie jest pisany w stylu Dark'a ?
      Bo jest świetny, uwielbiam takie klimaty ; ))

      Usuń
    3. Nie wiem tak szczerze w jakim jest stylu napisany ;o
      Po prostu piszę tak jak podpowiada mi ogółem wszystko, tak wszystko, a czy jest napisany w takim czy innym stylu to przypadek :)

      Usuń
  8. Kocham tego bloga. Ja chce juz następny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham twojego bloga. On jest taki taki ... inny!! W dobrym tego słowa znaczeniu oczywiście.=) Rozdział super czekam na nexta. =)
    Pazdro i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. no madra ja musialam caly kometaz usunac...
    opowiadanie jest mega... ja wlasnie (zamiast sie uczyc) skonczylam czytac od poczatku czytac o bustwo... obiecuje, ze bede sprawdzac codziennie czy jest cos new... szkoda mi ich corki;( ty zla kobieto ty:)... mam nadzieje ze dobrze sie to skonczy... zycze weny...
    *acha i sorry ale niemoge dawac polskich znakow...;'(
    -Sarah...

    OdpowiedzUsuń
  11. No hej! :)
    PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM!!!
    Wiem, że komentuje bardzo późno, ale zawsze kiedy się do tego zabiearałam coś mi przeszkadzało. A to brat, którey chcial wejśc na kompa, a to brak internetu, a to rodzice, którzy cos ode mnie chcieli. Mam nadzieje, że rozumiesz o czym mówię. Tak czy siak ten rozdział przeczytałam bardzo dawno :) Właściwie zaraz, jak go dodałaś :))
    Jest niesamowity! :)
    justin to chamski, wredny, złosliwy... typek. Gnojek! No widzisz? Nie potrafie przestać! :D
    Dobrze, że Harry był w pobliżu i wszystko mu ,,wyjaśnił''.
    Harry mój bohater!! <3 :D
    Wiesz, że tęsknie za Darcy? Baaardzo :<
    Może oni zrobią sobie nowego dzidziusia? :D ^^
    I może w nastepnym scena +18i? ^^
    Wiesz co mam na mysli, prawda? xd
    Nie pomyśl sobie, że jestem jakimś zboczonym erotomanem! O.O
    Nie jestem nim hahaha :D
    Dobra ja kończę :))

    Całuję i czakam na kolejne :))

    Kaja :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jak zawsze wspaniały :)) Justin zły, grrrr....
    a tak w ogóle to chciałam cię powiadomić, że nominowałam cię do Liebster Award ;P Nie wiem czy się w to angarzujesz, ale jaśli tak to więcej informacji zobaczysz na moim blogu : spelniajswojemarzeniabowarto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny, Justin jako zły bohater? ^.^
    Zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostra Jessy *.* Przejmuje role brutalnego Harry'ego? Pyskaty Justin *.* hdnkcjdhdkchsospvjwjakskrhshxkapdnf KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział^^

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham twojego bloga. Trochę w stylu darka.
    jest jednym z moich ulubionych

    OdpowiedzUsuń
  18. co tak mało komentarzy ?? czemu to robicie ?! taki zajebisty blog nie może się zmarnować przez ludzi którym się nie chce komentować !!! świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  19. YEY!
    Nowy rozdział, dawno mnie tu nie było *_*
    cudowny jest.

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział jak zawsze taki hdbvknZSVj

    OdpowiedzUsuń
  21. fajny rozdział : ] xd

    OdpowiedzUsuń
  22. fajna zmiana bloga :) bardzo mi się podoba- Julia

    OdpowiedzUsuń
  23. OMG oikln lcsjbul.bxuicvzidbslyuzsbduy cudo

    OdpowiedzUsuń
  24. Super
    www.takemyupbyangela123.blogspot.com
    Sorry za spam i zapraszam;)

    OdpowiedzUsuń
  25. czemu ? czemu mi to robisz ?? już nie mogę się doczekać- Julia

    OdpowiedzUsuń